NAZYWAM SIĘ
barry
PRZEBYWAM W
Przytulisko na Wiśniowej - Sandomierskie Stowarzyszenie Przyjaciół Zwierząt
Mam na imie Barry. Jestem czarny jak noc i radosny jak skowronek. Trochę ze mnie gamoń, a trochę wojownik. Drzemie we mnie i gibka baletnica i wielki słoń. Kocham ludzi, nie pałam za to sympatią do psów. Tupię głośno na samo wspomnienie o nadchodzącym spacerze i potrafię zataczać koła roztańczonym ogonem. Mimo, że typ ze mnie wielkogabarytowy to maszeruję dzielnie małe maratony i podejrzewam, że duży maraton tez mógłbym przedreptać w nie najgorszym czasie. Kocham jeść i wcalę się nie wstydzę nadanego mi tytułu - Żarłoczny Pan na Włościach! Uważam po prostu, że jedzenie jest ważne. Dobre jakościowo, smaczne, odpowiednio dobrane... Tak, można powiedzieć, że jestem koneserem psiego żarła. I żeby była jasność - nie jestem utyty! Trzymam linię, choć to ciężkie. Tak czy owak - jestem psem na medal i bardzo polecam sie do zakochania.
PS. Będę wdzięczny, jeśli opowiesz o akcji znajomym. Wtedy moi schroniskowi koledzy może też dostaną prezenty.
Nie wiesz, które produkty wybrać?
Przelej darowiznę jednorazową na ogólną pomoc Bezdomniakom: